czwartek, 28 marca 2013

Siedemnasty rozdział
   Obudził mnie słodki całus w policzek. Zaraz po tym poczułam, że na łóżku obok mnie robi się lżej. Obudziłam zaspane oczy i zobaczyłam jak Jus ubiera koszulkę.
- Dzień dobry.- uśmiechnęłam się w jego stronę przeciągając się jednocześnie.
- Dzień dobry. Nie chciałem Cię obudzić.- podszedł bliżej łóżka i na nim usiadł.
- Nic się nie stało.- pochylił się nade mną i złożył na moich ustach czuły pocałunek.
- Dzwonił Scooter. Mam dziś wywiad. Mam pytanie.- zrobił dziwny grymas.
- Jeżeli o to czy możesz powiedzieć jak się nazywam czy coś tam to możesz.- uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił i znów mnie pocałował, ale tym razem dłużej.
- Kocham Cię.- szepnął gdy się od siebie oderwaliśmy.
- Ja Ciebie też.- wstałam z łóżka i podreptałam do mojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy zestaw i poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Po pomalowaniu się zeszłam na dół i poszłam do kuchni. W niej siedzieli już wszyscy, czyli Justin, Scooter, Liv, Fredo i Car.
- Hej, Wam!- rzuciłam na wstępie.
- Hej.- odpowiedzieli równo.
- Chcesz iść ze mną na wywiad?- spytał Biebs przytulając się do siebie.
- Bardzo kusząca propozycja, ale umówiłam się z dziewczynami.- uśmiechnęłam się przepraszająco i cmoknęłam go w usta, ale oczywiście on musiał pogłębić.
- Nie gniewam się.- uśmiechnął się, a reszta parsknęła śmiechem. 
    Zjedliśmy śniadanie. Pożegnałam się z moim chłopakiem czułym pocałunkiem. On poszedł na wywiad, a razem z nim Braun'owie i Flores. Za to mu z Oli poszłyśmy na umówione miejsce, czyli do Starbucks'a. Przyszłyśmy na miejsce i kupiłyśmy sobie kawę na wynos. Czekałyśmy jeszcze chwilę na dziewczyny. Gdy przyszły również kupiły sobie kawę, a potem poszłyśmy na zakupy.
    Po sklepach chodziłyśmy chyba z 4 godziny. Podczas ich trwania  kupiłam sobie: sukienkęspodniebluzkęszpilkikoszulężakiet i drugą sukienkę. Całe obładowane poszłyśmy z dziewczynami do hotelu zanieść ich ciuchy, a potem poszłyśmy do domu chłopaków. Poszłyśmy odnieść nasze zakupy do pokoi i wróciłyśmy do dziewczyn. Poszłam zrobić popcorn i wróciłam do przyjaciółek, które właśnie się kłóciły jaki film będziemy oglądać.
- Av! Co mamy oglądać?- spytała Perrie.
- Może Love Actually?
- Jestem za !!- krzyknęła Eleanor i reszta jej przytaknęła. Danielle włożyła płytę, a ja w między czasie poszłam jeszcze po żelki. Obejrzałyśmy film, a potem jeszcze chwilę rozmawiałyśmy, gdy do domu wpadła cała siódemka idiotów.
- Cześć!- krzyknęli z przedpokoju.
- Cześć!- odkrzyknęłyśmy im. Przyszli do salonu i dosiedli się do nas. Wbili się na kanapę tak, że nie było miejsca. Nie pytając o zgodę usiadłam na kolanach Justin'a, któremu to i tak nie przeszkadzało. Nagle Louis wpadł na genialny pomysł.
- Gramy w butelkę!- krzyknął rozradowany na cały dom, a my z śmiechem mu przytaknęliśmy. Wstałam z kolan chłopaka i poszłam do kuchni po pustą butelkę, z którą zaraz do nich wróciłam. Graliśmy na pytania i zadania. Gdy Justin kręcił wypadło na mnie. Uśmiechnął się w moją stronę zadziornie na co wszyscy parsknęliśmy śmiechem.
- No to pytanie czy zadanie?- spytał z uśmiechem.
- Boję się Twojego uśmiechu, ale wezmę zadanie.- uśmiechnęłam się.
- Hmm... Żaden pomysł nie przychodzi mi do głowy, więc po prostu mnie pocałuj.- uśmiechnął się zniewalająco. Przybliżyłam się do niego i zatopiłam się w jego ustach, potem dołączył jeszcze język. Wplotłam palce w jego włosy, a pomieszczenie wypełniło się zborowym 'uuuu...'. Oboje się uśmiechnęliśmy przez pocałunek. Wiem, że gdybym nie przestała to doszło by do czegoś więcej, więc to zrobiłam. Graliśmy jeszcze jakiś czas, a podczas trwania gry Harry musiał chodzić w samych bokserkach, a Niall nie mógł jeść przez pół godziny. Było jeszcze kilka takich rzeczy, ale nie były one takie istotne. Około 22 zaczęli się zbierać. Pożegnałam się z każdym za pomocą przytulasa i wyszli. Poszłam na górę wzięłam czystą bieliznę i za dużą koszulkę z tymi rzeczami podreptałam do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic i wróciłam do pokoju. Do szafy powkładałam dzisiaj kupione ubrania i wskoczyłam pod kołdrę. Po paru minutach drzwi w moim pokoju się otworzyły, a w nich stanął Bieber.
- Beze mnie idziesz spać?- spytał z udawanym wyrzutem.
- Czekałam aż przyjdziesz.- uśmiechnęłam się uroczo.
- Tak na pewno.- powiedział wchodząc pod kołdrę.
- Jak nie wierzysz to nie wierz. Dobranoc.- cmoknęłam go w usta i przytuliłam się do jego nagiego torsu.
- Dobranoc, kochanie.- cmoknął mnie w czubek głowy. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
***********************************************************
Hej, hej... Przepraszam, że długo nie pisałam, ale mam karę i nie mogę pisać. A teraz nie ma rodziców i piszę nowy rozdział. W ogóle byłam jeszcze na tym koncercie i za bardzo głowy ostatnio nie miałam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Wiem, że rozdział jest krótki, ale postaram się jeszcze dziś wieczorem dodać jeszcze jeden.

Nuta na dziś:

1 komentarz:

  1. Słodkie, ale szkoda, że takie krótkie ;*
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale mam problem z komputerem ;/ @_Beeliebers

    OdpowiedzUsuń